czwartek, 23 lipca 2015

Od Dylan'a CD Corinne

Przygryzłem wargę i zacisnąłem rękę na nożu. Automatycznie przeszedłem przed Corinne zasłaniając ją swoim ciałem. Cokolwiek to było zbliżało się w naszą stronę. Spojrzałem na siebie, po pierwsze by sprawdzić co z dziewczyną po drugie jeszcze raz chciałem zobaczyć czy przypadkiem nie przeoczyliśmy jakiś drzwi, korytarza... nawet jeśli coś takiego było nie zobaczyłem tego w tym świetle. Czyli chyba zostało nam czekać na to coś. Bezczynność jest najgorsza... usłyszeliśmy ten sam dźwięk co wcześniej tylko, że trochę głośniej. Potem chwila ciszy.. całkowitej nawet nie oddychałem Corinne najwyraźniej też nie. Następne o usłyszeliśmy to okropny ryk, a po nim ciężkie kroki... ktoś coś biegło. Najpierw zobaczyliśmy tylko zarys ciała potem światło padło tak, że zobaczyliśmy go całego. Był większy niż wszystkie zombie, które kiedykolwiek widziałem... Mimo iż jego ciało było ogromne i pewnie wiele ważył poruszał się całkiem szybko. Biegł z wściekłością wypisaną na twarzy znaczy tak przynajmniej mi się wydawało, z tego co kiedyś musiało być twarzą... teraz przypominało coś w rodzaju grzyba. Trochę się na niego zagapiłem i dopiero po chwili się ocknąłem. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ruszyłem mu na przeciw błysk jego czerwonych oczu przyprawiał o ciarki, ale jednocześnie sprawiał, że zrobiło się ciekawiej. W ostatniej chwili zanim mieliśmy na siebie wpaść uskoczyłem na bok i z pół obrotu kopnąłem go w plecy trochę si zachwiał, ale zamiast zwrócić się ku mnie biegł dalej. tego się nie spodziewałem, gdy zobaczyłem, że Corinne się nie ruszyła z miejsca
-Corinne rusz się!- krzyknąłem i ruszyłem na stwora, nie byłem jednak w stanie go dogonić. Corinne musiała się ruszyć..

<Corinne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz