niedziela, 12 lipca 2015

Od Raven'a CD Hilary

Zauważyłem jak bardzo pustymi korytarzami szliśmy. Nawet mi to na rękę. Z dala od ciekawskich spojrzeń, od rozmów. Nie przepadam za towarzystwem. Nigdy nie wniknęło z niego nic dobrego. W Siedzibie towarzystwo znaczy tyle, że ktoś będzie na siłę starał się mnie rozbawić czy coś, a w terenie to tylko kolejna osoba do chronienia. Za dużo zachodu, za mało korzyści. Już i tak bardzo przeszkadzał mi fakt, że nie orientuję się w rozkładzie Siedziby i muszę się polegać na kimś innym. Nie cierpię polegać na kimś.
- To tu? - spytałem, kiedy dziewczyna zatrzymała się przed jakimiś drzwiami.
- Tak. Reszta pokoi na tym piętrze też powinna być pusta - oznajmiła znikając za drzwiami.
Wcisnąłem ręce do kieszeni powoli przechodząc dalej. Na chybił trafił wybrałem sobie miejscówkę. Starannie zamknąłem za sobą drzwi. Prywatność. Tego mi potrzeba. Rozejrzałem się po pokoju. Nie było tu jakoś szczególnie brudno czy obskurnie. Zdarzyło mi się już sypiać w gorszych miejscach. Zrzuciłem swoja bluzę i cisnąłem ją na łóżko. Chciałbym jeszcze zmyć z siebie miasto. Pomaszerowałem więc pod prysznic. Już czysty i świeży przebrałem się w obcisły czarny T-shirt i nieco jaśniejsze bojówki. Do paska przypiąłem swój nóż i wyszedłem na korytarz. Chciałem się jeszcze trochę przejść.

<Hilary?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz