piątek, 17 lipca 2015

Od Nathaniel'a CD Isabel

Pozbierałem się i poszedłem do Isabel. Przyjąłem jak zwykle kamienną twarz, niespecjalnie się spieszyłem. Trochę się bałem. Nagle usłyszałem głos
-Dziewczyna prosiła byś tam nie wchodził- spojrzałem w kierunku głosu, był to jeden z chłopaków który miał odprowadzić Isabel
-Słucham?- lekko się skrzywił chyba powiedziałem to zbyt ostro
-Gdy ją tam zostawiliśmy powiedziała, że mamy ci nie pozwolić tam wejść...- nie słuchałem go dalej tylko pobiegłem. Tylko nie to. Otwarłem drzwi z hukiem, od razu zobaczyłem ciało Isabel leżące na ziemi do tego napis. W pierwszej chwili stanąłem jak wryty tak, że ktoś kto za mną biegł wpadł na mnie to mnie ocuciło. Podbiegłem do Isabel, gdy zobaczyłem jej rękę...serce na chwilę mi stanęło. Rozdarłem swją koszulę i zawiązałem ją mocno nad raną.
-Przynieście bandaż- mój głos lekko drżał. Kolejny kawałek koszuli poskładałem tak by było parę warstw i przycisnąłem do rany. Po chwili pojawili sie z tym o co prosiłem. Krew już tak nie buchała dzięki uciskowi. Szczęściem było to, że pocięła się w poprzek, a nie wzdłuż. Zabandażowałem jej rękę. Przez parę sekund po prostu patrzyłem jak oddycha dopiero to trochę mnie uspokoiło. Przebieśliśmy ją do łóżka. Kazałem wszystkim wyjść. Usiadłem an krześle przy niej. Musiałem orzy niej czuwać. Jeśli by sie obudziła i mnie by tu nie było nje wybaczyłbym sobie. Dopiero potem wymyślę coś na skażenie.... musi być jakieś wyjście

<Isabel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz