czwartek, 2 lipca 2015

Od Raven'a CD Jessici

Walka nie szła mi najlepiej. Często obrywałem rzadziej odpowiadając celnym ciosem. W końcu udało mi się pokonać wszystkich przeciwników. Osunąłem się na kolana, a potem dalej na ziemię. Pod policzkiem czułem drobne, chłodne kamyczki. W tej chwili wszystko miałem gdzieś. To, że leżę wśród trupów i to, że jestem na widoku, nawet to, że dziewczyna która mi pomogła wykrwawia się obok... Zaraz. Tego akurat nie mam gdzieś. Pomogła mi, więc muszę się jej odwdzięczyć. Jakby nie patrzeć należymy do jednej drużyny, więc...
Z jękiem uniosłem się na kolana. musiałem podpierać się rekami, żeby znowu nie upaść. Nadal na czterech podszedłem do dziewczyny. Miała kilka głębszych ran i chyba przygryzła sobie język. Wyglądała mi na nieprzytomną. No cóż... Wyglądaliśmy żałośnie. Cali poobijani, poharatani i zakrwawieni. Przymknąłem powieki przez chwilę zbierając siły. A potem wstałem i na wpół niosąc na wpół wlokąc dziewczynę zaciągnąłem ją do najbliższego domu. Ułożyłem ją na starym zakurzonym dywanie w salonie i dokładnie sprawdziłem czy wcześniej się nie pomyliłem. Nie wyglądała jakby miała umrzeć. Znalazłem jakieś kawałki materiału i powoli opatrywałem jej rany. W końcu zrobiłem wszystko co mogłem. Nawet nie wiem kiedy nogi się pode mną ugięły i uderzyłem głową w coś twardego.

<Jessica?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz