poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Nathaniel'a CD Isabel

Cały dzień byłem zajęty to jedna rozmowa ro druga to kolejne planowanie, ani chwili wytchnienia. Tyle, że czegoś mi w tym wszystkim brakowało. Bylem jednak tak zajęty, że nie mogłem pozwolić sobie na myślenie o tym. Miałem swój cel i nic mnie od niego nie oderwie. Cała akcja została zaplanowana na za trzy dni. Dokładniej punk kulminacyjny. Przez cały tydzień wszyscy będą przygotowywani oraz sprzęt. Wszystkie narady się skończyły. Był już wieczór padłem na łóżko choć na chwilę odpocząć, ale znowu dotarło do mnie, że czegoś mi brakuje.. Isabel. Nke widziałem jej dzisiaj... chyba. Nie zwracałem uwagi na nikogo oprócz osób z którymi akurat rozmawiałem. Podniosłem się z łóżka i poszedłem do niej. Zapukałem. Nikt mi nie odpowiedział, więc najzwyczajniej w świecie wszedłem. Zastałem dziewczynę siedzącą na łóżku glaskajacą zwierzaki
-Cześć- odpowiedziała mi głucha cisza no może jedynie szmer, który został wywołany przez psa, który odwrócił głowę w moim kierunku- wszystko w porządku?- spytałem nadal nic. Żadnej reakcji. Poczułem się nieswojo- przepraszam Cię za wczoraj po prostu musiałem...- nie potrafiłem tego wytłumaczyć taki oo prostu byłem. Podszedłem do niej i kucnąłem lekko dotykając jej policzka. Odepchneła mnie. Zabolało.. nie fizycznie. Zachowałem jednak kaminną twarz choć w środku mnie krajało

<Isabel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz