środa, 24 czerwca 2015

Od Dylan'a CD Corinne

Teatralnie zrobiłem minę myśliciela
-No dobrze mogę przystać na te warunku- chwyciłem mocniej linę i zaczęliśmy wciągać. Najgorzej nie było nie raz już musiałem z większymi ciężarami sobie radzić, mniej więcej, gdy wciągana dziewczyna była w połowie odezwałem się ponownie- no to możesz się już przedstawić i je też
-Czemu ja pierwsza?
-Bo pierwszy się pytałem- pociągnąłem mocniej
-Nie ci będzie. Corinne. Wciągamy moją siostrę Holly, a na górze jest Risai- przedstawiła je jak obiecała słodkim głosikiem
-Mhm pięknie- uśmiechnąłem się zadowolony z drugiej strony zrozumiałem czemu Corinne tak zależy na uratowaniu Holly. Te rodzinne więzi przez co chwilowo odpuściłem i dziewczyna opadła o parę centymetrów od razu się poprawiłem. Risai coś krzyknęła w stylu co my wyprawiamy
-A ty?
-Dylan zawsze do usług- odwróciłem się lekko i mrugnąłem do niej- skłonił bym się, ale teraz to nie możliwe- nadal się uśmiechałem. Nie ma co się przejmować. Nawet dziewczyną, która zaraz ma się zmienić. Takie życie. Aczkolwiek jeszcze mocniej zacząłem ciągnąć. Może nadzieja Corinne nie jest bezużyteczna. Nigdy nie wiadomo. W końcu Ridai była na górze Risai pomachała nam na znak, że możemy tam też przyjść. Podeszliśmy- panie przodem

<Corinne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz