czwartek, 25 czerwca 2015

Od Isabel CD Nathaniel'a

Idę do siedziby z głupim uśmieszkiem na twarzy który nie mógł mi zejść. Nie wiadomo jakbym się starała to i tak nadal tam jest. Poliki delikatnie mnie szczypią. Zwierzaki czekają na mnie przed wejście do siedziby. Jak zwykle bawią się jak szalone. Idę do swojego pokoju z nimi bo w siedzibę albo odsypiają nocne warty albo robia inne ważne rzeczy.
Nudzę się rzucając piłką w ścianię. Juz powoli zmierzcha i Nathaniel powinien niedługo sie zjawić. Od razu na tę myśl poprawia mi sie humor. To dziwne ale nie chcę go puszczać samego na zwiady. Zaczynam się o niego bać i to jest dziwne. Chyba dlatego jak wszedł do mojego pokoju to rzuciłam mu się na szyję.
- Byłam grzeczna - mruczę mu koło uch

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz