poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Isabel CD Nathankel'a

Westchnęłam ciężko. I tak nie mam wybór. Popatrzałam na niego z wyrzutami. Dotknęłam jego policzka i dałam mu całusa.
- Dobrze... Ale chcę cię w nocy w łóżeczku. Uwielbiam z tobą spać.
- Postaram się - obiecał. Widziałam ze był jakiś taki troszkę poddenerwowany.
- Postaraj się. Przyjmij ją u siebie w pokoju bo nie wypada byście gdzieś się włuczyli omawiając ważne sprawy. A i zjedz coś - powiedziałam uśmiechając się i kradnąc jeszcze jeden owiec. Wyszłam gryzac owoc którego nazwy nie znałam i minęła dziewczynę która weszła do środka. Pomaszerowałam z psiakami do pokoju po broń i ruszyłam razem z nim na zwiad. Dwaj zwiadowcy...mhym...
Już na samym początku zaczął denerwować mnie swoją niewyparzoną buzią i gadkami na podryw. Kwzałam mu się zamknąć ale to na nic. Po.kilku godzinach urzerania się z nim nie wytrzymałam i dostał z mocnegi liścia. Gdy wróciłam do siedziby głowa mi po prostu pękała. Ileż można gadać! Boziu.ja chyba sie nie nadaje do takiego czegoś. Padłam na łóżko nawet nie ściągając butów. Zarkryłam głowę poduszką by nikogo nie słyszeć.

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz