czwartek, 25 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Corinne

Uniosłem jedną brew. Interesująca dziewczyna, nie powiem. Usiadłem obok niej na ławce i bacznie się jej przyjrzałem. No cóż... Jakoś nie chciałem, żeby swoimi zachciankami zwabiła tu grupkę mutantów. Już wystarczająco ich natłukłem. Mogłoby ich w ogóle nie być.
- Rzeczy w sklepie, który pragniesz zdemolować mogą się przydać innym. - Wzruszyłem ramionami i obsunąłem się na podłogę. Ławka była bardzo niewygodna, miała połamane deski, a te które pozostały, wyginały się ze starości. Dziewczyna prychnęła.
- Jakiś ty dobroduszny. - Cisnęła kamieniem w szybę w drzwiach pewnego sklepu, która natychmiast się zbiła. Pokręciłem z niedowierzaniem głową. Ona była na prawdę dziwna.
- Przebywasz ze mną na własną odpowiedzialność. - Dodała widząc moją minę. Wstałem i ruszyłem w stronę wyjścia z galerii.
- Chyba już koniec zakupów. Wszystko czego potrzebuję, mam. - Rzuciłem przez ramię. - Ty mi nie chcesz powiedzieć swojego imienia, więc ja Ci powiem swoje. - Co za różnica, będzie je znała czy nie? - Tobias.
- Tobias. - Usłyszałem za sobą.

<Corinne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz