Spotkanie z strategami się przeciągnęło. I nic wielkiego z nowego nie wynikło. Lekko to mnie poirytowało, bezsensowna strata czasu jednak zachowałem kamienna twarz. Wyszedłem z sali, większość osób pewnie było już w terenie. Poszedłem do siebie wziąłem uzbrojenie i także miałem zamiar ruszyć. Wyszedłem nawet na zewnątrz gdy coś, a raczej ktoś przykul moją uwagę siedząc na drzewie. Podszedłem ostrożnie w pełny skupieniu. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to Isabel. Wydawała się przygnębiona. Zmartwiło mnie to
-Hej, stało się coś?- spytałem dopiero chyba teraz mnie zauważyła
<Isabel;?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz