Nie powiem wkurzyłam się. Ten buziaka miał mnie udobruchac czy ci? Nie powiem był przyjemny ale nie ma takich ze mną. Nie będę tu siedzieć zamknięta jak pise w klatce. Nie przesadzam bo tak się czuję. Jak pies który nie może wychodzić bo jego pan się o niego troszczy. Koniec z tym, wiem że jak wrócę będę miała przechlapane ale mam to gdzieś bo będę walczyć. Idę do swojego pokoju, biorę nuż,łuk i jakąś torbę. Wychodzę z siedziby mijając obok jakiegoś chłopaka z dziewczyną. Czyli Nathaniel dowie sie o tym że mnie nie ma od razu po powrocie.
Biegam po lesie i ze złością zabijam wszystko co mi się napatoczy. W torbie zdarzyło się już nabierać całkiem dużo owoców i dwa pieczone króliki. Zwierzaki znalazłam jakąś godzinę temu a już dawno jest ciemno. Choć nie.chce mi się wracać to wiem że muszę. Nie mam zamiaru być tym razem uległa. O nie, będę walczyć
<Nathaniel kłótnia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz