środa, 24 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Co się ze mną dzieje?
- Nora...
Usłyszałam głos chłopaka. Zdobyłam nawet ostrzejszy słuch... Słyszałam go przez grubą szybę. Kolejne łzy napłynęły mi do oczu. Nikogo tu nie było, nie wiem czemu. Może jest noc? Spojrzałam na chłopaka. Widziałam, ze jest słaby. Dziwiła mnie jedna rzecz... wirus powinien inaczej chyba mnie zmieniać... nie chcę mięsa... nie chcę ludzi zjadać... nie czuje chęcie zabijania... nie muszę oddychać, jeść czy pić aby żyć. To musiało być cos innego, ale nie wiem co. Głowa zaczynała mnie już boleć, jednak teraz skupiłam się na chłopaku. Czy on wogle coś je? Widać wyraźnie że schudł, jego twarz zbledła, źrenice zmniejszyły, miał większy zarost... Widać, ze był wyczerpany. Chciałam go przytulić, ale nie mogłam. Wstałam i podeszłam do innego meijsca, tam gdzie go nie było. Walnełam w szybę pięścią, a ta pękła. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. Podeszłam do niego. Kucnęłam i go przytuliłam.
- Chodź. Zabiorę cię stąd...
Powiedziałam po czym go namiętnie pocałowałam. Brakowało mi jego i to bardzo. Nawet jeśli go widziałam przez szybę, to i tak to nie było to samo co bycie przy nim. Wiedziałam dobrze, ze się nie zarazi. Nawet jeśli, to jestem pewna, ze nie stanie się mutantem. To musi byc coś innego i ja to wiem. Wiele razy obserwowałam mutanty i nie przypominam ich. Jednak to nie było teraz ważne. Tobias musiał wrócić do siebie.

<Tobias? Żyj!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz