Patrzyłem na nią w szoku. Nagle się obudziła i zaczęła krzyczeć i nas wygania
-Lena spokojnie. Jesteś w szoku...
-Zostawcie mnie w spokoju- skinąłem na wszystkich by wyszli. Po chwili zostaliśmy sami
-Dlaczego?- spytałem nke owijając w bawełnę
-Zostaw mnie!- krzuknęła po raz kolejny. Na jej twarzy pokawiły się łzy. Nigdy sobie nie radziłem w takich momentach
-Nie zostawię cię- powiedziałem głosem nie zostawiającym możliwości sprzeciwu- nie w takim stanie. Nie gdy nie wiem co się z tobą dziej
<Lena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz