środa, 24 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Noronell

Byliśmy na zewnątrz. Mutant z donośnym hukiem przewrócił się i poczołgał w głąb bazy. Stanąłem i przytuliłem Noronell.
- Bałem się. - Przyznałem i pogłaskałem ją po włosach, nadal trzymając ją w swoich objęciach.
- Ja też. - Szepnęła niewyraźnie. Staliśmy tak przez chwilę.
- Musimy iść do Siedziby. - Wziąłem ją na ręce i potruchtałem w jej stronę. Dziewczyna oparła głowę na moim ramieniu. - Jeszcze chwilka. - Wysapałem. Nie dałbym rady opatrzyć jej rany. Wymagała specjalisty. Zataczałem się lekko. Gdy byłem u drzwi siedziby, ujrzałem dziesiątki zakrwawionych rannych, leżących w korytarzu na łóżku polowym. Podbiegła do mnie jakaś medyczka.
- Imię i nazwisko? - Spytała.
- Tobias DeCole i Noronell Moon. - Wydyszałem. Pielęgniarka zapisała to w jakimś notesie. - Ona potrzebuje opatrunku. - Spojrzała na głowę Noronell.
- Mamy poważniejsze sprawy.
- Ona potrzebuje pomocy. - Warknąłem łamiącym się głosem.

<Noronell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz