środa, 24 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Który to dzień? Eh... Żebym wiedziała przynajmniej... Jednak dzisiaj coś było nie tak. Czułam swoje przyśpieszone tętno. Swoje przyśpieszone bicie serca. Oddech był spokojny, jednak... jakby go nie było. Otworzyłam oczy. Nikogo nie było, widziałam tylko za szybą Tobias'a. Zaczęłam machać głową. Coś jakby chciało nade mną zapanować. Chłopak się podniósł. W pewnej chwili nie mogłam nabrać powietrza, ale jakbym żyła. JAkbym nie potrzebowała oddychać do życia. Zamknełam oczy. Zacisnełam pięści. To za pewne wirus. Zaczęłam z nim walczyć. Chciał ogarnąc nie tylko moje ciało, ale i mózg. Szarpałam się z ogromną siłą, dzięki czemu udało mi wyrwać łańcuchy i opadłam z łóżka na ziemię. Słyszałam jakby stukanie... Dźwięki stały się wyraźniejsze, tak samo jak obraz. Zdjęłam okulary... widziałam normalnie, a nawet i lepiej. Wstałam. Poczułam ogromną siłę. Podeszłam do lusta i przyłożyłam dłoń do szkła, gdzie była jego ręka. Czym ja się stałam... do oczu znów mi napłynęły łzy. Przgryzłam wargę. Nie wiem czy normalnie wyglądałam, ale w środku wszystko było inne.

<Tobias? Zaczyna się>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz