niedziela, 7 czerwca 2015

Od Hush "Historia"

- Gonisz! - Starszy brat popchnął mnie na ziemię, po czym uciekł. 
- Mamoo! - Zaczęłam krzyczeć, zalewając się łzami. Starsza kobieta podeszła do mnie, pomagając mi wstać. 
- To tylko małe zadrapanie. Widzisz? - Chusteczką starła krew z rozdartego kolana. 
- Yhym - pokiwałam głową, patrząc w stronę ganku. Tata jak zawsze siedział na bujanym fotelu i palił fajkę. I takim go zapamiętałam. Starszy mężczyzna, z brodą oraz okularami w drucianych oprawkach. Jeśli się skupię, potrafię przywołać w myślach jego niski, tubalny głos. Ale on nie żyje. Pewnej nocy uciekł z domu i wyszedł na powierzchnię. Matka się załamała. Zamknęła się w sobie, nie odpowiadając na płacze oraz nawoływania własnych dzieci. Nicolas miał wtedy siedemnaście lat, a ja dziesięć. Jednego dnia zachowywał się dziwnie. Był strasznie spięty. Ręce drżały mu i cały się pocił. 
- Hush. Pamiętaj, że cię kocham jasne? - Spytał nerwowo, chwytając mnie z ramiona. - Matka też cię kocha. Przepraszam mała... - Prawie się rozryczał. Teraz już wiem czemu taki był Poszłam normalnie do szkoły, a kiedy wróciłam... Już nie żył. Strzelił sobie w głowę. Nie wytrzymał tego wszystkiego. Zostałam tylko ja, razem z nieobecną matką. Nauczyłam się sobie radzić. Innego wyjścia nie było. Kiedy podrosłam, przyszła do nas jakaś kobieta. Poinformowała mnie, że zostałam wybrana do wyjścia na zewnątrz. 
- Myślałam, że to niemożliwe... - pokręciłam głową, przykrywając matkę kocem. - Zresztą nie mogę. Muszę się nią zajmować... 
- Nie bój się. Znajdziemy dla niej opiekę - brunetka posłała mi promienny uśmiech. Faktycznie. Pod wieczór przyjechali jacyś mężczyźni, którzy zabrali ją do domu pomocy. Od następnego dnia zaczęłam treningi. Próbowałam trzymać się z boku na tyle, na ile było to możliwe. Wydawało mi się, że większość z nich się zna. Byłam obca. Mimo wszystko szło mi dobrze. Byłam jedną z lepszych dziewczyn z mojego roku. Zresztą nie ma to znaczenia. Tam na górze liczy się to, kto szybciej myśli, celniej strzela i potrafi dobrze uciekać. Mam nadzieję, że kilka lat treningu na coś się przyda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz