Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Tobias zagryzł wargę. Przez myśl przemknęło mi, że jest cholernie pociągający, ale szybko odrzuciłam ją od siebie. Nie mogę tak myśleć.
Patrzyliśmy sobie prosto w oczy przez dłuższą chwilę. Kiedy poczułam, że coś jest nie tak jak powinno musiałam zareagować. Zaczęłam rozmowę i przywróciłam się do porządku.
- Na co tak patrzysz, kociaku? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Miałem cię za bystrzejszą. - odpowiedział chłopak, zmniejszając dystans między nami.
- Nic o mnie nie wiesz. - wymruczałam, ledwo rozchylając wargi.
- No to... chyba mam okazję się czegoś dowiedzieć... - mrukną.
Odległość między nami jeszcze bardziej się zmniejszyła.
- Ciekawe czego? Liczysz piegi na moim nosie? Czy sprawdzasz kolor moich oczu? A może szukasz zmarszczek na twarzy? Nazwałeś mnie przecież starą. - prychnęłam z pogardą.
Odepchnęłam od siebie chłopaka.
- Przystopuj Romeo. Jeszcze weźmiesz mnie za łatwą. - uśmiechnęłam się złośliwie.
Opadłam na sofę. Położyłam głowę na kolanach chłopaka. Tobias dwukrotnie zacmokał ustami.
- O co chodzi, Tobiś? Coś nie tak? - zapytałam niby troskliwym, słodkim głosikiem.
- Plujesz jadem. - skwitował marszcząc czoło.
Zaśmiałam się.
- Tak samo jak ten pająk, który wdrapał się na twoje ramię?
<Tobias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz