piątek, 12 czerwca 2015

Od Isabel CD Nathaniel'a

Zmierzyłam go wzrokiem. Nie za bardzo uśmiechało mi sie nim iść. Nie znam go, no co prawdaź Nathaniel' a też nie za bardzo ale wzbudził moje zaufanie. A ten typek obrzydzał mnie. Jego oczy były straszne tak jakby mógł mnie zeskanować całą. Choć rzeczywiście to robił. Miał rozbiegane oczka. Idzwnie czuć zarazem strach z obrzydzeniem. Nieświadomie trzymałam kurczowo chłopak w knykciach i chwałam sie za jego plecami. Wolałabym juz zmierzyć sie z Wise niż z nim gdziekolwiek iść.
- Nathaniel ma racje jesteśmy zajęci. - spojrzałam błagalnym wzrokiem na chłopaka by już mnie stad zabrał jak najdalej.
- Nati nie jest twoim tatusiem byś musiała się go słuchać - zaśmiał się - Nie daj sie długo prosić. Odprowadze cie do bazy przed zmrokiem. Pokaże ci tutejsze tereny, pooprowadzam - uśmiechał się zachęcając.
- Tak sie składa ze znam doskonale znam te tereny. Urodziłam sie tu i wychowałam wiec dziękuję nie skorzystam - warknęłam wściekle

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz