niedziela, 7 czerwca 2015

Od Nathaniel'a CD Isabel

Ruszyłem za nią głównie z ciekawości. Od bardzo dawna moim jedynym posiłkiem były te ala tabletki imitujące jedzenie.
-Całkiem ładne imię. Nie twój interes. Wyjątkowe- powiedziałem by ją trochę sprowokować. Odwróciła głowę w moim kierunku mierząc mnie wzrokiem
-Nie uda ci się- powiedziała i spojrzała znów przed siebie cały czas gdzieś idąc
-Czyli muszę sobie zasłużyć by poznać twe imię?- sputałem i zwrównałem z nią kroku.
-Tak jakby
-Niech będzie. Choć według mnie nie potrzebnke przedłuźasz
-Nie pytałam cię o zdanie
-Dodałem to od siebie- powiedziałem. Potem zapadła cisza. Przechodziliśmy trasą gdzie mogą być jakieś mutanty. Mi jakoś specjalnie cisza nie przeszkadzała wręcz przeciwnie. Przeszliśmy te gorsze tereny. Dziewvzyna nadal szła przed siebie. Nie do końca wiedziałem, gdzie mnie prowadzi- gdzie my tak właściwie idziemy?- spytałem. Jednak ja musiałem zacząć rozmowę i przerwać ciszę

<Isabel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz