środa, 10 czerwca 2015

Od Tobiasa CD Noronell

Spojrzałem na nią, miała zmarszczone brwi.
- Nie wiem co złego powiedziałem, ale chyba Cię uraziłem, więc przepraszam. - Wzruszyłem ramionami i położyłem rękę na jej ramieniu. Wzdrygnęła się i ją zrzuciła.
- Wracajmy. - Szepnęła tak cicho, że ledwie ją usłyszałem.
- Przecież miałaś wypróbować mieszanki. - Zdziwiłem się.
- Może innym razem. - Chwyciła skrzynkę i ruszyła w drogę powrotną. Bez słowa podążyłem za nią. Mus, to mus. Nikt nic nie mówił, aż do chwili, kiedy byliśmy w jaskini.
- Nora... Znaczy Noronell? - Zacząłem chcąc w końcu przerwać tą mordercą ciszę.
- Mhm? - Mruknęła niemrawo.
- Co się stało tam przy pająkach?
- Nic. - Odburknęła odwracając się. Zrezygnowano usiadłem na krawędzi jaskini i przeglądałem się niebu, tym razem przyozdobionym w gwiazdy. Mijały minuty, potem godziny, a ja nadal wypatrywałem kolejnych gwiazdozbiorów. Gdzieś na dole dostrzegłem małą grupę Wide'ów. Zmarszczyłem brwi myśląc o dzisiejszym dniu. Na moje oko zbliżała się północ. Noronell usiadła obok mnie i również przyglądała się niebu. Miała bardzo smutną minę. Spojrzałem na nią i wyszeptałem.
- Jutro będzie lepiej. - Chyba zrozumiała o co mi chodzi.

<Noronell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz