środa, 10 czerwca 2015

Od Catherine CD Nathaniel'a

Niezbyt ekscytujący widok, jakaś stara zagniła 3 piętrowa kamieniczka. No ale cóż na to poradzić? Nic. Tylko takie miejsca są tutaj. Ruszyłam w stronę wejścia. Drzwi były solidnie choć nie wyglądały na takie. Pchnęłam je mocno po czym weszłam do wnętrza domu. Było tam kilka pokoi i coś na kształt salonu. Usiadłam na jednym z zakurzonych foteli. Do góry wzniosła się wielka chmara kurzu.
-Jak ty możesz tu mieszkać?!
Spytałam się Nathaniela z ironią w głosie.
-Nie ma tu nic innego. Nie zauważyłaś tego jeszcze?
-Pff...
Chłopak rozsiadł sie wygodnie na innym fotelu i zaczął przeglądać raporty nowo przybyłych. Była tam dziewczyna o pięknych zielonych oczach, wpatrywałam się w nią chwilę. Szybko przypomniałam że widziałam ją dziś rano. Rozpoznałam też kilu nowych przybyłych wczoraj. Chłopak siedział nad kartkami godzinę, dwie...
-Ehmm-odchrząknęłam - Jest tu coś na kształt łazienki?
-Hmmm... Nie jestem pewny czy można to nazwać łazienką ale na końcu korytarza, ostatni pokój po prawej jest prysznic.
-Dzięki.
Chłopak był strasznie sztywny ale jednak bardzo go polubiłam. Otworzyłam drzwi do łazienki. Znalazłam ta. Pęknięty prysznic i stare mydło. Super. Wyszłam speszona z pomieszczenia i poszłam na drugie piętro. Znalazłam pokój w najlepszy stanie. Położyłam się w łóżku i zasnęłam mrucząc :
-Dobranoc.
Leżąc w samej bieliźnie zaczęłam odpływać. Rano obudził mnie Nathaniel zrywając ze mnie kołdrę.
-Wstawaj jest późno, powinniśmy dawno wyjść.

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz