Po tych kilku godzinach także usiadłam na progu jaskini przy chłopaku. Nogi mi wisiały bezwładnie po za jaskinią. Jakoś nie miałam humoru. Gdyby tak sobie przypomnieć o życiu... to które było lepsze? Tamto czy to? Obydwa życia, światy są tak samo koszmarne. Zamiast ludzi mamy potwory, prawie to samo... Szkoda, ze nie potrafię być optymistką. Raczej jestem pesymistą.
- Jutro będzie lepiej.
Usłyszałam szept Tobias'a. Zaśmiałam się cicho pod nosem.
- Kazdy dzień jest taki sam.
Powiedziałam patrząc przed siebie. Dziwiłam się, dlaczego wogle chłopak ze mną przebywa. Już cały dzień. Nie znaliśmy się, a ona za mną poszedł do "domu". Nic o sobie nie wiemy, a siedzieliśmy w ciszy nawet na siebie nie patrząc, przez kilka godzin.
- Sory że się tak uniosłam.
Powiedziałam w końcu.
<Tobias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz