niedziela, 21 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Noronell

Udałem oburzoną minę i ruszyłem za nią.
- Nie będzie buziaka? Jaka szkoda... - Dziewczyna zaśmiała się. Otworzyłem jej drzwi do Porshe.
- Jest rumak, została tylko wieża. - Powiedziałem z uśmiechem i wsiadłem na miejsce kierowcy. Bez problemu odpaliłem samochód. Spojrzałem na niebo. Ściemniało się, więc postanowiłem nie ryzykować Zachodu. Jechałem ku wschodniej części miasta. Mijaliśmy przeróżne sklepy, mieszkania.
- Gdzie jedziemy? - spytała Noronell. - Powinniśmy wracać do domu. - Dodała.
- Och, niespodzianka. - Szepnąłem i przyspieszyłem. W końcu dojechałem do najwyższej budowli w mieście. Była cała ze szkła. Wyglądała imponująco, chociaż niektóre szyby były powybijane. Westchnąłem cicho. - Chodź. - Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem za sobą. Na Boga. Ile tu będzie schodów. Biegliśmy, biegliśmy a tu końca nie widać.
- Tobias, gdzie ty idziesz?!
- Jeszcze chwila. - Wysapałem i biegłem dalej. W końcu dotarliśmy na sam szczyt wieżowca. Spojrzałem na Noronell, która przyglądała mi się zdziwiona.
- Jest i wieża.

<Noronell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz