niedziela, 21 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Noronell

Widziałem wszystko rozmazane. Ile one mają na minusie?
- Okej. - Powiedziałem w stronę Noronell, a przynajmniej mi się tak wydawało. Wydawałoby się, że ziemia jest jakiś kilometr pode mną. Jezus. Zmarszczyłem brwi i niepewnie chwyciłem gałąź na której siedzieliśmy. Zsunąłem się powoli, tak aby nie upaść. A co z tego wyszło? I tak wylądowałem na plecach. Stęknąłem cicho, a dziewczyna się zaśmiała. Wstałem i rozprostowałem kręgosłup. Zdjąłem przeklęte okulary.
- No brawo. - Powiedziała i patrzała gdzieś w lewo.
- Ej, księżniczko. - Krzyknąłem. - Stoję trochę bardziej w prawo. - Zaśmiałem się a ona prychnęła.
- Księciu, łap mnie, bo skaczę z wieży. - Odkrzyknęła a ja natychmiast pobiegłem pod gałąź. Mało brakowało, a wylądowałaby na plecach jak ja. W ostatniej chwili złapałem ją i trzymałem na rękach. Zabrała mi z głowy okulary i założyła je. Uśmiechnąłem się.
- Książe właśnie Cię uratował. - Oznajmiłem.

<Noronell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz