wtorek, 9 czerwca 2015

Tobias CD Ariel

Uśmiechnąłem się i podążyłem do swojego pokoju. Odziwo, łóżko było nawet wygodne. Zgasiłem świeczkę i położyłem się na bok. Zasnąłem w mgnieniu oka. Ze snu wyrwał mnie szept Ariel.
- Obudź się, Królewiczu. - Otworzyłem niepewnie oczy, które od razu poraził promień jasnego światła.
- Co się, kur*a stało. - Powiedziałem i zakryłem twarz dłońmi. 
- Warta. Idziemy. - Ruszyła w stronę drzwi i oparła się o framugę. - Na co czekasz?
- Na oklaski, Syrenko. - Ziewnąłem zaspany i nałożyłem buty, nawet nie zawiązując sznurówek.
- Masz. - Dziewczyna rzuciła mi mały, owalny przedmiot. Latarka. Ruszyliśmy korytarzem w stronę wyjścia. 
- To co? Zarzuć jakiś temat. - Powiedziała zniecierpliwiona Ariel.
- Jak na razie mój mózg dopiero się rozbudza. - Szepnąłem i przetarłem oczy.
- To ty masz mózg? - Udała zdziwioną.
- Niespodzianka. - Zaśmiałem się i dostałem kuksańca w bok. - Swoją drogą. Dręczy mnie jedna kwestia. Masz 17 lat i wysłali Cię na powierzchnię? - Spytałem już rozbudzony.

Ariel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz