poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Ariel CD Nathaniel'a

Wykrzywiłam usta w złośliwym uśmieszku.
- Jestem przekonana, że będę wyglądać przeuroczo w tym stroju. - ton mojego głosu był tak obleśnie słodki, że myślałam, że rzygnę.
- Jestem przekonany co do twojej racji. - odparł Nathaniel równie słodkim głosem.
***
Ten facet chyba naprawdę chce mnie wykończyć. Znalazł mi korytarz na czwartym piętrze w zachodnim skrzydle tak zasyfiony i zawalony pudłami, że chyba gorzej być nie mogło. Jednak i tu mnie zaskoczył.
- Chyba sobie kpisz. - warknęłam przez zaciśnięte zęby.
Nathaniel pokazał mi strój, który kompletnie odbiegał od mojego wyobrażenia.
Była to czarna sukieneczka obszyta białą falbanką. To było coś okropnego, coś co przypominało kostium prostytutki, Lolitki, albo pokojówki wyciągniętej rodem z Disney'owskiej bajki o Pięknej i Bestii. Ja nie wiem jak takie coś się tu znalazło. 
- Przysięgam, że dorwę osobę, która to znalazła. - mruknęłam z zaciskając pięści.
- Przecież mówiłaś, że będziesz wyglądać uroczo. - zaśmiał się chłopak.
Gdybym spojrzeniem mogła zabić, Nathaniel już dawno leżałby na ziemi bez zmysłów.
Serio, byłam przekonana, że robi sobie ze mnie jaja, że ma spaczone poczucie humoru, ale nie! Musiał mówić prawdę.
- Księżniczce nie przystoi chodzić w służbowym stroju. - powiedziałam dobitnie unosząc głowę do góry.
- W takim razie wyskakuj z ciuchów. - zażartował.
Widać, że mnie nie zna. Nie zna mojego poczucia humoru i nie spodziewał się też tego co zrobię.
- Skoro nalegasz Effendi. - posłałam mu buziaczka.
Zaczęłam ściągać ciuchy.

<Nathaniel? Ariel jest gorzej niż zua. Buhahahah>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz