piątek, 12 czerwca 2015

Od Ariel CD Tobiasa

Zmierzyłam go wzrokiem. Wyglądało na to, że pytał poważnie. Westchnęłam cicho i przywołałam a twarz słodki uśmiech.
- Nie pytaj, a nie zostaniesz okłamany. - rzuciłam nie patrząc na niego.
Tobias uniósł brwi.
- Taka odpowiedź nie jest dla mnie satysfakcjonująca. - odparł.
- Nazywam się Ariel Alexis Kaia La Matterie-Sorel i jestem cudownie uzdolniona. - uniosłam głowę do góry. - Padnij na kolana przede mną.
- I co zaraz strzelisz mi opowieść o cudownym dziecku z cudownym życiem?. - zapytał.
- Po pierwsze, nie mam zamiaru ci nic opowiadać; po drugie, nigdy nie dano mi szansy na bycie dzieckiem; po trzecie, moje życie zaczęło się dopiero po wyjściu na powierzchnię. - warknęłam urażona faktem, że ktoś postrzega mnie jako rozpieszczonego bachora.
- Syrenko, spokojnie żartowałem. - powiedział Tobias.
- Żart powinien być śmieszny. - ponownie na niego warknęłam.
- To powiesz mi wreszcie co stało się w tych podziemiach, że wysłali cię wcześniej.
- Byłam najlepsza z grupy. Uznali, że jestem gotowa. - powiedziałam beznamiętnie.
- Coś mi się wydaje, że nie mówisz mi całej prawdy.
- A co? U spowiedzi jestem? - zapytałam.
Jak on się domyślił, że coś ukrywam. Moją głowę zaprzątnęły wspomnienia. Krzyk, ból, krew, poniżenie.
- Idź w tę stronę. - nakazałam, wskazując ręką w lewo.
- Powiedz do końca. - zażądał.
Wizje przeszłości ponownie mnie odwiedziły.
Po raz pierwszy od tylu lat straciłam kontrolę. Zaczęłam się trząść. Poczułam łzy pod powiekami, ale obiecałam sobie, że nigdy nie będę płakać. Zamrugałam kilka razy. Zacisnęłam prawą dłoń na latarce, a lewą w pięść. Paznokcie wpiły mi się w skórę, z dłoni zaczęła kapać krew.
- Idź na wartę. - powiedziałam spokojnie.


 Taobias?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz