czwartek, 11 czerwca 2015

Od Hilary CD Alexandra

- Pewnie cię niańczy, co? - nie pozwoliłam mu dojść do słowa - To dobrze. Nie będę musiała jej wyręczać.
- Nie masz jej w czym wyręczać. Ona mnie nie niańczy - syknął przez zęby - Sam potrafię o siebie zadbać.
- Tym lepiej - odparłam beznamiętnie, idąc w stronę granicy - Chodź.
- Gdzie idziesz? - spytał nieufnym tonem.
- Zaprowadzę cię do granicy między Wschodem a Zachodem. Tam siostra napewno cię znajdzie.
- Nie potrzebuję eskorty - powiedział zimno.
- Wiesz, to nie było miłe - wnerwianie go sprawiało mi radość - Ja się o ciebie troszczę, a ty tego nie doceniasz.
- Naprawdę wielkie dzięki za troskę - odpowiedział przesadnie słodkim tonem - Ale mogę sam tam dotrzeć.
- Jak sobie chcesz - zatrzymałam się - Ale powiedz tym swoim wysłannikom, żeby przynieśli nam w końcu trochę jedzenia. I może apteczek. Przydają się.


Alexander?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz