poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Ariel CD Tobiasa

Zaśmiałam się krótko.
- I nie zawaham się jej użyć. Nawet nie wiesz na co mnie stać. - powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem.
- Och, wyobrażam sobie jak mi dajesz z płetwy, Syrenko. - zaśmiał się chłopak.
- Żebyś chciał wiedzieć. - powiedziałam sarkastycznie.
- A co jeśli chciałbym? - ewidentnie rzucał mi wyzwanie. Prychnęłam głośno.
- Och, dowiesz się w swoim czasie., Tobi. - uśmiechnęłam się tajemniczo.
Szliśmy dalej. Nastała noc, a ja już nie miałam siły do rozmów. Miałam nadzieję, że dziś już nic nas nie zaatakuje. Lubię walczyć, ale wolałabym dziś uniknąć Gigantów.
- Daleko jeszcze? - zapytał Tobias.
- A co? Nóżki już wchodzą do dupy z bólu? - wredna docinka z mojej strony przywróciła chłopakowi humor.
- Nie, ale boję się, że Syrenka dłużej nie wytrzyma bez wody. - odgryzł się.
- Pocieszę cię, kociaku, już niedaleko. - powiedziałam z udawaną troską. - Może dotrwasz do końca... Chyba, że załatwią cię Osy. - powiedziałam. 
Giganty zbliżały się do nas rozwścieczone.
- Jakie Osy? - zapytał.
- O te. - rzuciłam nożem w najbliższą Osę. Przecięło ją na pół. - Jeśli coś ci się stanie, nie będę cię ratować, kotku. - przesłałam mu buziaka i trafiłam strzałą w drugą z os.

Tobias? Przepraszam, że krótkie :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz