niedziela, 7 czerwca 2015

Od Ariel "Historia"

Urodziłam się we Francji. Tam mieszkała moja rodzina... jednak mieszkaliśmy na zewnątrz. 
Miałam siedem lat, gdy to się stało. Agenci z podziemi odnaleźli nas. Ich zadaniem było nas zlikwidować. Widziałam jak zabijają moich rodziców i brata. Dobrze wiedziałam co się zaraz ze mną stanie. 
Pamiętam jak silna dłoń zacisnęła się na moich nadgarstkach, uniemożliwiając wykonanie jakiegokolwiek ruchu. I ten strach towarzyszący mi przez cały czas. Nieprzerwanie. Widziałam wahania, kiedy uzbrojony mężczyzna miał do mnie strzelić. Wykorzystałam chwilę jego słabości.
Z całej siły kopnęłam faceta, który mnie trzymał i wyrwałam się z żelaznego uścisku. Drugi strzelił... głowa jednego z agentów rozbryznęła się na szarej ścianie. Zaczęłam uciekać.
Do dziś pamiętam ułożenie korytarzy i drogę jaką wybrałam; w lewo, prosto, w lewo, w lewo, w prawo i znów prosto. Wydostałam się na zewnątrz. Tam czekało ich więcej. Sześciu mężczyzn i kobieta. 
Zaczęli do mnie mierzyć z broni. Nie uciekałam, nie chowałam się. Pochwyciłam z ziemi ostro zakończony kamień i rzuciłam w odsłonięty punkt najbliższego mi strażnika - w oko. Ostra krawędź przebiła się przez nie. 
Znów widziałam krew. 
Otrząsnęłam się z szoku jaki wywołało u mnie to zdarzenie. Wyrwałam broń z ręki wijącego się na ziemi mężczyzny. Wymierzyłam i strzeliłam. Agent dostał w dłoń upuścił broń. Zobaczyłam jak kobieta zbliża się do mnie. 
- Zabiję cię. - mruknęłam grobowym głosem - Zabiję cię jeśli się zbliżysz. 
- Strzelaj, śmiało - usłyszałam melodyjny, kobiecy głos - jesteś aż tak odważna?
Nie spodziewała się, że strzelę. W ostatniej chwili odskoczyła i spadła na ziemię.
Więcej nie pamiętam. Ktoś włożył na mnie jakąś maskę i zasnęłam. Usłyszałam tylko głos: "Chcę mieć ją żywą"
***
Proces "odkażania" mnie i okres kwarantanny trwał dwa miesiące. Przeszłam szereg bolesnych badań i testów, które w moim mniemaniu były niekonieczne. 
Później zaczęły się treningi. Szybko uczyłam się walczyć i bardzo odstawałam od grupy dlatego zostałam przeniesiona. 
Tam gdzie trafiłam poziom był wyższy, jednak ja byłam lepsza i od nich. Wdrożyli mi trening indywidualny z kobietą, która mnie uratowała. Ona zadecydowała o wysłaniu mnie na powierzchnie. 
Ograniczyli mnie do tego stopnia, że nie pozwolili mi wybrać stanowiska i chcąc - nie chcąc zostałam strategiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz