Uśmiech dziewczyny zszedł z jej twarzy. Omiotłam wzrokiem całą okolicę. Hmmm...super, żadnych mutantów blisko. Zapadał zmrok a ja jak jakieś niewiadomo co stałam tam z Isabel.
-Ekmm... Mogłabym ci pokazać ci moją siedzibę?
-Oh, tak oczywiście Isabel.
Dziewczyna ruszyła szybko przed siebie. Po chwili szybko, prawie biegła. Z tego wywnioskowałam, że jej siedziba nie jest blisko stąd. Po kilku minutach dotarliśmy do małego domku.
<Isabel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz