sobota, 20 czerwca 2015

Od Corinne CD Dylan'a

Przeniosłam kolejno spojrzenie z nieznajomego na Risai. Wolałam sama nieść siostrę, ale cóż...
- Idziesz z tyłu - rozkazałam dziewczynce, a ona skinęła głową.
Holly po raz kolejny się roześmiała. Zaczęła coś bełkotać pod nosem. Może na prawdę już za późno? Moja siostra zaczęła już śpiewać kolejną piosenkę. Niby to nic nie znaczy, ale to była ta piosenka. Ta, która nigdy nie przestanie mnie prześladować.
Spojrzałam na jej okropne żyły na głowie.
- I was a king under your control - zaświergotała, gdy odnalazła moją twarz.
Nieznajomy i Risai skierowali wzrok na mnie. Nie wiem, czy znali tłumaczenie, czy nie, ale teraz mnie to nie obchodziło. Holly chciała mi coś powiedzieć przez te słowa? Dała mi znak, że jeszcze pamięta te czasy, gdy żyłyśmy beztrosko w małym domku na przedmieściach?
- I wanna feel like you've let me go - wyszeptała, a jej twarz poszrzała.
Rozejrzałam się dookoła szukając zagrożenia. Chciałam uciec. Zostawić całą trójkę w tym miejscu i biec przed siebie. Nie mogłam. Nie mogłam zostawić Holly, która lada moment mogła stać się ohydnym zmobie. Nie mogłam zostawić Risai. Za młoda by umrzeć... Nie mogłam zostawić nieznajomego. Nie zależało mi na nim jakoś specjalnie. Zamieniliśmy dwa słowa na krzyż i tyle.
- So let me go - oczy Holly nagle ożyły, ale ślady na głowie zmieniły kolor. Na bordowy. Co to oznaczało?
Ruszyłam bez słowa przez zarośla. Nawet nie starałam się iść bezszelestnie. Po prostu szurałam stopami po podłożu.

- Czy to baza? - zapytała Risai.
Spojrzałam na budynek, który wskazywała dziewczynka. Wyglądał jak stara szkoła, czy coś w tym stylu. Nie był zbyt dobrze ukryty. Nabrałam podejrzeń co do tego.
- Pójdę to sprawdzić - wyszeptałam.
- A co z nią? - spytała dziesięciolatka.
Zabrałam jej plecak, który znalazłyśmy przy zabitym chłopaku. Przeszukałam go dokładnie,  ale nic ciekawego nie znalazłam poza torbą. Wyciągnęłam mocną linę ze środka. Była wystarczająco długa, abym mogła zrealizować swój plan. Podeszłam do największego drzewa. Zarzuciłam sznur na jedno z rozgałęzień.
- Podejdź tu z nią - spojrzałam na nieznajomego.
Pociągnął niemal za sobą moją siostrę. Przywiązałam linę do jej talii. To mogło nie wypalić, lecz zawsze trzeba spróbować.
Obeszłam roślinę dookoła.
- Właź na górę i znajdź mocną gałąź - poleciłam Risai.
Odczekałam kilka chwil owijając sznur wokół dłoni. Dziewczynka zawołała na znak, że mogę zacząć wciągać siostrę na drzewo.
- Byłbyś tak miły i mógłbyś mi pomóc? - zapytałam posyłając chłopakowi (a może mężczyźnie?) spojrzenie pełne determinacji. Nie zdziwiłabym się w ogóle, gdyby odmówił.

< Dylan? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz