poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Dean'a CD Hush

-Kiedyś życie ludzi nie było tak ekscytujące jak nasze. Dla rozrywki oglądali filmy, któredostarczały im dreszczyku emocji. Chcieli się bać więc oglądali horrory.
-Idioci -mruknęla pod nosem Hush.
-Powstało wiele filmów o Zombie. Jakby wiedzieli co stanie się później.
-Podejrzewasz coś?
-Nie-odpowiedziałem.
Musieliśmy iść już kilka godzin gdyż niebo stało się ciemniejsze. Nie było gwiazd czy księżyca, który mógłby nam oświetlaś drogę. Wyciągnęliśmy latarki. Liczyliśmy się z tym że światło przyciagnie inne istoty lecz bez niego nie znajdziemy głównej siedziby. Zrezygnowaliśmy z postoju gdyż poprzednim razem zostaliśmy zaatakowani przez piecioro nieżywych. Przyglądałem się dziewczynie, która odważnie szła przed siebie.
-Dean? -spytała zatrzymując się gwałtownie.
-Co jest? -podbiegłem do dziewczyny. Przed nami rozciągało się wielkie jezioro. Wyglądało na głębokie lecz łatwe do przepłynięcia. Za nim znajdowała się góra, na której wznosiła się siedziba. Byliśmy tak blisko.
-Nie ma łodzi -zauważyła.
-Damy radę je przepłynąć. Raczej nic co może nas zabić w nim nie pływa.
-Jest tylko mały problem. Nie umiem pływać.
-Będę musiał cię zostawić. Dojdziesz sama na około -powiedziałem i wszedłem do wody zanurzając nogi. Dziewczyna posłała mi krótkie spojrzenie.
-Miłego pływania.
-Żartowałem księżniczko. Nie puszczę cię samej -uśmiechnąłem się.
-Poradziłabym sobie bez ciebie.
-Nie wątpię.

Hush?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz