środa, 17 czerwca 2015

Od Dylan'a CD Corrine

Wyszedłem z siedziby trochę się przejść i ocenić sytuację. Nóż miałem przy pasie tak by od razu móc go wyciągnąć. Coś mnie pociągnęło do lasu. W podziemiach nie ma takich bajerów. Przyjemnie miejsce. O ile w tych okolicznościach można cokolwiek nazwać przyjemnym. Szedłem dość cicho lekko rozkojarzony. Nadal dopiero przystosowywałem się do powierzchni, to wszystko było takie nowe, ale już wiedziałem, że mi się tu podoba. W podziemiach byłem ograniczony tutaj to co innego. Nawet te mutanty kręcące się na każdym kroku nie były takie złe. Przynajmniej było jakieś zajęcie. nagle usłyszałem jakieś kroki, dokładniej bieg dość chaotyczny. Sięgnąłem po nóż. Z zarośli przede mną wybiegła jakaś dziewczyna, spodziewałem się raczej mutanta i zdziwiony nie zdążyłem zareagować. Wpadła na mnie z całym impetem tak, że się przewróciliśmy. Wylądowała na mnie
-Hej piękna wiem, że mogę cię pociągać i tak dalej, ale nie musisz zwracać mojej uwago wpa...- nie zdążyłem dokończyć bo się podniosła
-Musisz mi pomóc- i zaczęła biec tam skąd przybiegła
-Ejj!!- zawołałem za nią. Obejrzała się przez ramię. Wyglądała na wystraszoną i zdenerwowaną coś musiało się stać. Szybko się podniosłem i pobiegłem za nią

<Corrine?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz