środa, 17 czerwca 2015

Od Dylana CD Hilary

Przechadzałem się korytarzami siedziby. Bo co lepszego można zrobić? Znaczy mogłem polecieć zabijać mutanty, ale przywódca uznał, że dzisiaj jeszcze mam się zaaklimatyzować z sytuacją. Ogółem to trochę się chyba zgubiłem, poszedłem na jakieś skrzydło. Był tu chyba jeszcze większy bałagan. Raczej nie należał do często używanych. Z oddali usłyszałem brzęki jakby gitary. Pośpiesznie udałem się w tamtym kierunku. Nie często można usłyszeć jakąkolwiek muzykę. W połowie drogi usłyszałęm również śpiew. Stanąłem w jakiś drzwiach. Zobaczyłem jakąś dziewczynę, grała i śpiewała. Uśmiechnąłem się lekko i wsłuchiwałem w jej piękny głos. Po jakimś czasie skończyła dopiero wtedy odezwałem się
- Ładne. Tu rzadko słychać muzykę- najwidoczniej wcześniej mnie nie zauważyła bo lekko się zdziwiła
-Dzięki- uśmiechnęła się lekko
-Jestem Dylan- przedstawiłem się- często zaszywasz się w tak odległych miejscach?

<Hilaty?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz