niedziela, 14 czerwca 2015

Od Hilary

Siedziałam w jednym z mało uczęszczanych skrzydeł Zachodniej Siedziby. Połowa ściany od podłogi do sufitu była zburzona. Atak mutantów mi nie zagrażał, ponieważ to było drugie piętro. Siedziałam wśród gruzów, patrząc na granatowe, nocne niebo usiane gwiazdami. Dawno nie widziałam takiego widoku. Znalazłam w kącie jakąś porzuconą gitarę i teraz próbowałam ją nastroić. Coś chyba było w niej popsute. I tak dziw, że wytrzymała w niezłym stanie całe to piekło. Gdy skończyłam, zagrałam kilka prostych melodii. W Podziemiu miałam gitarę i kilka ładnych lat na dokształcanie się w tej sztuce. Zaczęłam grać coś spokojnego, znanego mi z dzieciństwa. Po chwili już cicho śpiewałam. Nie zauważyłam, gdy ktoś stanął przy wejściu. Kiedy skończyłam, odezwał się.
- Ładne. Tu rzadko słychać muzykę.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz