niedziela, 7 czerwca 2015

Od Hush CD Dean'a

- To pomyśl co będzie nocą - odpowiedziałam, podchodząc do zombiaka z napiętym łukiem. - Myślisz, że strzały się jeszcze do czegoś nadadzą? - Spytałam, wyjmując jedną z czaszki chłopaka. - Ou... - Pokazałam Dean'owi przeżarty do połowy grot. Zaczął się cicho śmiać.
- Chyba nie - odparł, znowu siadając na kamieniu.
- Przejdę się trochę - zaproponowałam, patrząc w kierunku lasu.
- Nie oglądałaś nigdy horrorów? - Zawołał brunet. Pokręciłam głową.
- Co to?
- Potem ci wytłumaczę - westchnął, wstając i otrzepując ubranie. - Idę z tobą.
- Jak chcesz... - Ruszyłam powoli w stronę zarośli. Nagle poczułam zapach rozkładanego się ciała. Odgarnęłam liście jakiegoś krzewu i mało co nie zwymiotowałam. Szybko odwróciłam się do Dean'a, zasłaniając ust wierzchem dłoni.
- Znalazłam tą nową - zaczęłam powoli. - Lepiej chodźmy do siedziby. - Ruszyłam z powrotem w stronę miasta. Chłopak chyba też spojrzał w krzaki i sprężystym krokiem podszedł do mnie. Szliśmy w miarę szybko, chowając się miedzy budynkami.
- Jesteś pewien, że idziemy w dobrym kierunku? - Zapytałam, patrząc na słońce.
- Słońce idzie tam - Dean wskazał w przeciwną stronę. - To znaczy, że wschód jest tam co nie?
- No w sumie... To tak... Ale... - Zaczęłam się gubić. Spuściłam głowę, przyśpieszając kroku. Zza zakrętu wyłoniły się kolejne trzy zombie. Dwie kobiety i mężczyzna. Oboje wyglądali podobnie jak chłopiec, którego pozbyliśmy się wcześniej.
- Wychodzą tylko nocą - usłyszałam za sobą prychnięcie. - Jakoś zaczynam wątpić.
- Pamiętaj, że nie możesz dać się zranić - przypomniałam, posyłając strzałę w pierwszego z nich. Udało mu się zrobić unik. Zaczęli na nas biec. Udało mi się zabić jednego z nich. Drugi oberwał z glana, kiedy za bardzo się zbliżył. Kiedy upadł, wbiłam mu nóż po rękojeść w głowie.
- Fuj... - Wytarłam jego ślinę o truchło i wyrwałam ostrze, zanim przeżre je to choIerstwo. Dean spokojnie czyścił broń o jakaś szmatkę.
- Łap - rzucił mi ją. Chwyciłam, wycierając dłonie oraz nóż. Ruszyliśmy dalej. Wyszliśmy z miasta, chyba kierując sie w stronę siedziby.
- Co to jest horror? - Spytałam nagle, nie odrywając wzroku od ziemi.

<Dean?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz