poniedziałek, 22 czerwca 2015

Od Isabel CD Nathaniel'a

Wyciągam się w łóżku piszcząc jak zawsze. Przytulam się do kołdry i patrzę jak zaklada buty. Mimowolnie uśmiecham się na ten widok.
- Tak, ciepło mi już. Dziękuję.
- Nie ma za co - odpowiada. Nie widzę wyrazu jego twarzy ale po głosie sądzę że chyba także sie uśmiecha.
Patrzę jak wychodzi i zamyka za sobą cicho drzwi. Kryję twarz w poduszkę. Leżę tak napawając sie spokojem. Zwierzaki wskoczyły na łóżko wesolo merdając ogonami. Gdyby nie one i Nathaniel byłabym już zżarta przez mutanty. Ugch.... Powoli wstałam, wziełam nowe ciuchy i poszłam sie wykopać. Naprawde zastanawiało mnie to czemu mnie nie boli. Choć nie narzekam. Odwijanie nie było przyjemne a to co było pod spodem jeszcze bardziej. Starałam sie na to nie patrzeć. Umyłam sie szybko i zaczęłam oczyszczać ranę. Mogli mnie z szyć ale na to juz za późno. Zrobiłam jakiś tam opatrunek i obwiązałam bandażem. Ubrałam czyste grube ciuchy i wyszłam z zwierzakami na dwór. Przy drzwiach stoi chłopak juz wykompany i ogolony
- Idziesz ze mną do miasta wbić do jakiejś rozwalonej apteki? Może znajdziemy jakieś maści, opatrunki i bandaże. Trochę nadwrężyłam nasze zapasy a mogą być potrzebne - uśmiechnęłam się

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz