Spojrzałem na dziewczynę i zaśmiałem się lekko.
- No to w drogę - powiedziałem i ruszyliśmy przed siebie. Daimon przestał szczekać i teraz rozglądał się czujnie wokół siebie.
- A skąd jesteś? - spytała dziewczyna, po krótkiej ciszy.
- Z Korei - odpowiedziałem cicho.
- To daleko stąd. Co ty robiłeś w tym mieście?
- Uciekałem. Przed wspomnieniami - powiedziałem i odwróciłem się w jej stronę. Daimon stanął i zawarczał ostrzegawczo, dlatego bardzo szybko się odwróciłem. Do nas szły dwa zombie. Napiąłem cięciwę łuku i pierwsza strzała strzeliła w głowę, przed co jeden z zombie padł na ziemię, a drugiego powaliła Victoria robiąc to samo.
- Nienawidzę tego, że żyje w tych czasach - powiedziałem i pogłaskałem swojego psa, w ramach pogratulowania. On nie raz uratował mi życie.
- A powiesz mi coś o sobie? - zadała mi pytanie, Victoria.
<Victoria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz