poniedziałek, 22 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Jak już wspominałam, on ma dziwne pomysły, ale fajne. Nigdy nie kierowałam żadnym pojazdem, jedynie widziałam jak to się robi, ale tez bardzo rzadko. Wzięłam głęboki oddech. Tobias pdniósł mnie na duchu.
- No dobra. Ale jak będzie katastrofa, to twoja wina.
Wskazałam na niego palce, marszcząc brwi.
- Ok.
Powiedział z uśmiechem. Ja także sie uśmiechnęłam i niepewnie wcisnęłam gaz. Jak mówił, delikatnie. Jechaliśmy wolno.
- No. To chyba nie takie trudne.
Westchnęłam i wcisnęłam mocniej gaz. Zaczęłam jechać, coraz szybciej. Zapomniałam, gdzie jest hamulec i jechałam przez rozwalone miasto, po drodze trącąc, albo rozjechując różne stwory. Jechałam krzywo, ale była świetna zabawa. Przy tym dużo krzyczeliśmy, gdyż za każdym razem o mało co byśby nie walnęli w jakąś ścianę. Szyba była już brudna i średnio wiedziałam gdzie jechać. Chłopak trzymał się siedzenia, a ja rozbawiona jechałam dalej. W końcu przypomniałam sobie gdzie jest hamulec. Zakręciłam przed ścianą, zahamowałam i zaparkowałam równolegle do hydnanda i drugiego rozwalonego samochodu. Zaczęłam się śmiać.

<Tobias? Żyjesz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz