wtorek, 23 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Super. Znowu w tym więzieniu. Gdyby nie Tobias, to był teraz siedziała na jakimś drzewie i z łuku strzalała do jakiś stworzeń, jak zawsze.
Ten facet miał rację. Zachód zawsze robi najwięcej, zabija, a wschód tylko osłania tyły. Nie sprawiedliwe, ale przynajmniej widac, kto tu jest silniejszy. Popatrzyłam na oburzonego mężczyznę. Wyłączyłam się. Spojrzałam na okno. Jakoś nie miałam ochoty słuchać, co inni maja do powiedzenia, bo zaczęli się kłócić. Siedziałam cicho wpatrzona w okno. Niebo było jakieś inne... takie.. jaśniejsze. Czystsze. Jak kiedyś... przed wybuchem. Uśmiechnęłam sie minimalnie sama do siebie. Gdy się wyłączam, nic mnie nie interesuje. Nic nie słyszę, zapominam o istniejącym wokół mnie świecie i znajduje się w swoim. Nie wiem ile sekund, czy minut byłam wyłączona, ale gdy już powróciłam do żywych, wszyscy zaczęli się zbierać. Niektórzy zostali. Tobias wstał.
- Idziesz?
Zapytał i spojrzał na mnie, jakiś taki przybity. Kiwnęłam głową i wstałam. Krzesła stawały się puste, sala mniej tłoczna. Wyszliśmy z siedziby bez słowa. Gdy byliśmy już zdala od tych wszystkich ludzi, spojrząłam na chłopaka. Wyraźnie coś go trapiło, ale co? Ja jedynie pamiętam, ze miał być jakiś plan zdobycie broni czy czegoś takiego. Wzięłam chłopaka za ręke i stanęłam.
- Co jest?
Zapytałam, patrząc mu w oczy.

<Tobias? Czm smutasz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz