wtorek, 23 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Noronell

- Chodźmy. - Powiedziałem i zeskoczyłem na ziemię, po czym pomogłem dziewczynie zejść. Uniosłem lekko brew.
- Chcesz pokierować? - Spytałem i wskazałem samochód.
- Chcesz kolejny zawał? - Odpowiedziała pytaniem.
- Och, marzę o nim. Może przeżyję, a może nie. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. - Uśmiechnąłem się i otworzyłem przed nią drzwi kierowcy, a ja usiadłem na miejscu pasażera. Zapiąłem pas. "Ciekawe, czy działają tu poduszki powietrzne." pomyślałem. Odpaliłem jej auto i ruszyła zaskakująco powoli. Spojrzałem na nią z zaskoczeniem.
- Co tak wolno?
- Chyba nie chcesz dostać kolejnego zawału?
- Czemu?
- Po prostu się o Ciebie troszczę! - Pacnęła mnie w ramię. Zaśmiałem się. Gdy byliśmy przy siedzibie, wybiegłem szybko i otworzyłem jej drzwi.
- Ty masz jakąś manię dżentelmeństwa? - Wzruszyłem ramionami.
- Och, tylko się o Ciebie troszczę. - Powtórzyłem jej słowa. Ruszyliśmy do budynku powoli, gdyż było jeszcze grubo przed dwunastą. Chyba, sądząc po pozycji Słońca. Zaburczało mi głośno w brzuchu i uświadomiłem sobie, że od wczoraj rano nie jadłem nic prócz cukierka. Może Nathaniel coś dla nas znajdzie.
- Powiadasz, że czujesz się tu jak w więzieniu? - Zagaiłem.
- Mniej więcej.
- Bo to chyba jest jakieś stare więzienie. - Cóż... Kraty w oknach, drut kolczasty, grube ściany. Wszystko na to wskazywało. Rozejrzałem się. Wartownik stał na jednej z wież strażniczych i bacznie się nam przyglądał.
- Chodźmy lepiej do środka. - szepnąłem i pociągnąłem Noronell za rękę. W środku wszyscy mieli określone cele. Nikt specjalnie na nas nie zwracał uwagi. Ujrzałem Nathaniela rozmawiającego z jakąś blondynką.
- O, jesteście w samą porę. - Powitał nas i wskazał otwarte drzwi, za którymi stał ogromny stół i duża ilość krzeseł, na których zasiadali chyba sami z Zachodu. Usiedliśmy z Noronell na dwóch wolnych krzesłach i popatrzeliśmy pytająco na Nathaniela.
- Witam wszystkich wojowników Zachodu i Wschodu. - przyjrzał się wszystkim zgromadzonym. - Wygląda na to, że wszyscy są. A więc. Zaplanowaliśmy ze Wschodem akcję na większą skalę. Będzie ona polegała na zdobyciu dobrego punktu kontrolnego, a mianowicie siedziby wojskowej. Możemy zdobyć w ten sposób amunicję i broń palną. Żeby nie było łatwo, są tam ulokowane gniazda pająków i ptaków drapieżnych. Plan jest taki. Wschód asekuruje, Zachód szturmuje.
- Jak zwykle Zachód odpier*ala całą brudną robotę. - Krzyknął jakiś mężczyzna. Kilka osób spuściło głowy.

<Noronell? Paczaj jakie długie ! >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz