wtorek, 9 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

- Żebym potem cię nie musiała taszczyć.
Warknęłam to na niego, to jakby na mnie. Wogle po co on za mną lezie? Nie ma nic ciekawszego do roboty? Jak mi stanie na polu wybuchu to ja mu nie pomogę. Dobrze że nie jest jak pies. Bym coś rzuciła, a ten by przyniósł. To by był problem. Już nawet ja czułam zapach siarki. Ta... wielki goryl? Jak by nie wiedział, powąchał tylko jedną substancje. Aby gaz zadziałał, musi być wymieszany z drugim. Szkoda, ze o tym nie wie...
- A ta druga?
Wskazał wzrokiem na substancje wybuchowe.
- Zobaczysz.
Powiedziałam. Szliśmy dalej, tym razem w ciszy. W końcu. Lubię cisze, a ja towarzyska nie jest.
- Czujesz coś?
Zapytałam, a on kiwnął głową i pokazał gdzie. To były zmutowane... pająki? Nie wiem co to było, mało mnie to obchodziło. Wyjęłam procę.
- Po co ci?
- Zobaczysz.
Powtórzyłam i wziełam dwie substancje, które miały razem stworzyć bombę.

<Tobias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz