poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Spojrzałam na chłopaka. A jednak można się wysilć. Gdyby nie to że jest z tej samej frakcji, bym go zwaliła przy pierwszej lepszej okazji. Przynajmniej było by na co popatrzeć. Tak leci w dół... niczym ptak bez skrzydeł... Gdyby nie to, ze ja się nie śmieje, to bym zaśmiała się w eniebo głosy z jego "dżentelmenowości" czy jakoś tak. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Nie wiem co by zrobiła inna dziewczyna, czy by udawała jamajską księżniczkę...
- Wróćmy do starych nawyków.
Powiedziałam kładąc się na ziemi. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i spojrzał na wyjście jaskini.
- Piękny widok.
Powiedział siadając na krawędzi. Spojrzałam na niego kątek oka, a następnie na butelki. Co w nich się znajdowało? W jednej gaz usypiający, a w drugich płyn wybuchowy. Znaczy sam płyn nie był w sobie groźny, musiałabym go połączyć z drugą substacją. Wtedy tylko po wymieszaniu nastąpni reakcja wybuchowa. Także piękny widok. Podeszłam do mężczyzny i złapałam go za plecy, delikatnie pchajac. Zaparł się dłońmi.
- Jak widzę ciągle przygotowany.
Stwierdziałam spokojnie i spojrzałam przed siebie. Byłam cho*ernie głodna, przez co mi zaburczało w brzuchu, jednak nie miałam co jeść, a pożywienie do mnie nigdy nie docierało. Czemu? Zawsze przychodzę ostatnia, dowiaduje się ostatnia... do tego mieszkamna najbardziej odludnym miejscu. Złapałam się za brzuch i odeszłam z tego miejsca, do moich substancji wybuchowych. I jak tu się nie dziwić, że jestem wychudła? Aż dziwne, ze mam energie.

<Tobias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz