sobota, 20 czerwca 2015

Od Noronell CD Tobias'a

Co się dzieje? Wibiłam prawie wszystkich. Usłyszałam krzyk i płacz i uderzenie. Odwróciłam się. Tobias był bity przez jakiegoś zombie, ale był jakiś inny. Lał go pasem... Znalażłam dobrze ten ból. Często tak robią ojcowie, jeśli wychowują dzieci starymi nawykami. Ale to raczej nie jego ojciec. Chciałam mu pomóc, ale mutanty mi zagrodzili drogę. Pokonałam ich najszybciej jak potrafiłam. Potem szybko pobiegłam na tego największego, który uderzał Tobias'a. Skoczyłam na jego plecy. wpierw wydrapałam mu oczy, a potem wbiłam nóż w jego plecy. Nóż był krótki, więc do tego przejechałam nim po jego gardle, a potem wbiłam w serce. Upadł na ziemię. Wszystko ucichło.
- Boże, Tobias.
Podeszłam do chłopaka. Wsłópczułam mu. Pierwszy raz widziałam jak się boi. Chociaż... nie wiem o co chodziło. Zaczął uciekać. Nie wiem gdzie, po prostu biegł przed siebie, głębiej w "park". Bez namysłu zaczłęam za nim biec, jednak on był szybszy. Nie dziwie mu sie. W strachu ludzie dostają petardy. Byłam już zmęczona, ale dalej biegłam. Nie traciłam go z oczu, aż do czasu... całkowicie mi zniknął. Biegłam dalej, chociaż nawet nie wiem gdzie.
- Tobias!
Krzyknełam, jednak nic. Po pół godzinnym poszukiwaniu znalazłam go jak siedział oparty i jakąś ścianę ruiny. Podbiegłam do niego. Płakał. Był cały zakrwawiony. Schował twarz w kolana, zaśłaniajac się dodatkowo dłońmi.
- Tobias. Co się dzieje?
Zapytałam i dotknęłam jego ręki.

<Tobias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz