- Nie szkodzi. - Szepnąłem spuszczając głowę. - Jak spotykasz faceta, który jest nowy i niekumaty, wygląda W TWOIM mniemaniu jak goryl i przyczepił się do Ciebie jak rzep do psiego ogona, to Ci się nie dziwię. - Nortonell zaśmiała się cicho.
- Co do goryla to prawda. - Odpowiedziała i dała mi kuksańca w bok.
- Wow. Jestem pod wrażeniem. Jednak nie jesteś tak poważna jak sądziłem. Wiesz co to śmiech! - Udałem zdziwienie.
<Noronell? Sorka, że krótkie. Nie wiem co napisać :v>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz