sobota, 20 czerwca 2015

Od Tobias'a CD Noronell

Koniec. Nabrałem głośno powietrza i powoli wstałem. Uśmiechnąłem się do Noronell smutno.
- Już mi przeszło. Tobias-ciota sobie poszedł. - Chyba jej nie przekonał mój łamiący się głos. Otarłem krew z czoła i ruszyłem w stronę Parku.... Ciągle trzymając Noronell za rękę. Wróciliśmy na to samo drzewo.
- Nie chcesz wracać do domu? - Spytała.
- Głupi ojciec chyba nie przerwie mi tak miłego spotkania? - Powiedziałem bez przekonania. Dziewczyna się we mnie wpatrywała. Chyba zżerała ją ciekawość. Westchnąłem.
- No dalej. Zapytaj. - Ponagliłem ją.
- Czemu on cię... - Nie dokończyła, a ja wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem. Każdy go znał w podziemiach. Był bardzo szanowanym człowiekiem. Ale w domu... Widziałaś co się dzieje na własne oczy. - Spuściłem głowę.
- Czemu go nie zatrzymałeś?
- Nie umiem. Nie zrobiłem tego ani razu od dwudziestu dwóch lat. - Noronell objęła mnie niepewnie ramieniem.
- Przykro mi.

<Noronell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz